|
|
|
|
Lata leca wolniej albo bardzo szybko, ale kazdy rok jest inny, zupelnie nie podobny do poprzedniego i na pewno inny od nastepnego. Rok 2007 byl dla wina, winnicy i producenta bardziej niz skaplikowany. Byl rokiem pod znakiem wody, wody i jeszcze raz wody. Ta wilgotna pogoda sprzyjala przede wszystkim rozwojowi wszystkich mozliwych i niemozliwych chorob winnej latorosli. Winnice, ktore posiadaly odpowiednie srodki materialne, duza brygade doswiadczonych pracownikow mogly zebrac owoce swojej pracy dobrej albo bardzo dobrej jakosci. Codzienna observacja winnicy nie byla luksusem, ale obowiazkiem, obserwacja kazdego liscia, kazdego grono, kazdego detalu byla gwarancja dobrych zbiorow i gwarancja wyprodukowania dobrego wina. Producenci wiedza, ze natura wygra zawsz nad czlowiekiem, wiedza rowniez, ze sa w stanie ja udoskonalic, albo zniszczyc...
Wyjatkowo niskie temperatury z duza iloscoa opadow od maja do sierpnia blokowaly dojrzewanie przede wszystkim czerwonych szczepow (Cabernets). Dzieki wyjontkowo ladnej i suchej pogodzie wrzesnia i pazdziernika, grona nadrobily opoznienie dojrzewajac w sposob optymalny. Winnice praktykujace na poczatku lata obcinanie nadmiaru lisci, pedow i kisci, doprowadzily do optymalnych zbiorow gron o dobrej jakosci sanitarnej z odpowiednia iloscia cukru i kwasowosci.
Dla szczepow bialych mniej delikatnych, dojrzewajacych wczesniej nie bylo duzych problemow, wina sa o dobrej kwasowosci, dobrze wywazone, ogolnie dobrej jakosci.
Dla win likierowych (Sauternes) klimat wrzesnia i pazdzienika byl wyjatkowo dobry dla Botritis-u, dla rozwoju na gronach "szlachetnej plesni", co pozwolilo na optymalna koncentracje w nich cukrow. Oczywiscie, trzeba bylo bardzo uwazac na choroby, segregowac podczas winobrania grono po gronie. Zbiory trawaly wyjatkowo dlugo, byly niezwykle pracochlonne. Ale dzieki tym wszystkim dyspozycjom rezultat wyszedl wspanialy, Ogolnie mozna powiedziec, ze byl to prawdziwy rok win likierowych.